czwartek, 12 marca 2015

DIY: British sneakers czyli o trampkach, które stały się flagą


Ahoj! Jak już wspominałam w grudniu odbył się XXI Wielki Bal Architekta "Lata 70' 80' 90' ". Dla nie wtajemniczonych jest to bal przebierańców, na który wybrałam strój brytyjskich punków z lat 70'. Miałam trochę problemów z butami ze względu na chore kolano - obuwie musiało być lekkie i całkowicie płaskie dlatego wszelkie czarne, skórzane buciory oraz te lżejsze ale na obcasie (czarne sznurowane oficerki ale jednak mniej niż bardziej płaskie) odpadały. 

Cóż więc zrobić? Pierwsze co przyszło mi na myśl to trampki a skoro nie miałam żadnych poprosiłam mamę o zakup. (Tak naprawdę to kilka tygodni szukałyśmy najtańszych trampek, w których będzie dało się w ogóle chodzić ale w sezonie jesienno zimowym lekkiego obuwia jak na lekarstwo) W końcu dostałam trampki, które miały być dla siostry ale okazały się dla niej za małe - w kolorze białym!



Kiedy myślę o zespole Sex Pistols od razu nasuwa mi się ten ich charakterystyczny napis żółto-różowy lub czarno-biały oraz flaga Wielkiej Brytanii (tu też). Jak widać wybór był naprawdę prosty... tak samo jak znalezienie szablonu (;

Tym razem żadnego szablonu! Jedyne czego potrzebujemy to dwa mazaki do tkanin - czerwony i niebieski. Ja użyłam swoich Sharpie do tekstyliów. Patrzymy na flagę i przerysowujemy na buta ;) Polecam kolejność jaką ja użyłam czyli najpierw duży czerwony krzyż, następnie 4 małe skośne paski i granatowy dopiero na koniec (za każdym razem jako pierwszy malujemy kontur a dopiero potem wypełniamy).


Wypełnienie wcale nie musi być idealne z dwóch powodów 1) taki jest urok handmade'u, gdyby było zbyt idealnie nikt by nam nie uwierzył, że to ręczna robota 2) są to buty czyli coś na co patrzymy z oddalenia, jako na dodatek a nie z odległości 20 - 30 cm.


Resztę przebrania pokażę jak zrobię dobre zdjęcia (przed balem nie miałam czasu, bo fryzura, make-up itd a zdjęcia już z samego balu niewiele pokazują z mojego stroju). Czekam teraz aż kolano się zagoi do końca i słońce pozwoli na chodzenie w krótkich spódniczkach (może być wiosna a co tam :p ).

Póki co zostawiam was z Sex Pistolsami i idę robić rzeczy... wszelakie. ;)

niedziela, 8 marca 2015

Rysunkowo


Ahoj! Witajcie w piękną słoneczną niedzielę! ;) Dzisiaj pochylimy się na chwilę nad moimi ostatnimi rysunkami. Generalnie coś naprawdę dobrego się ostatnio dzieje z moją kreską i powoli zaczynam rysować tak, jak bym chciała i coraz to bardziej jestem z siebie zadowolona. Oczywiście - do ideału jeszcze długa i kręta droga ale łatwiej iść widząc, że jest sens.

Niedawno był ważny dzień dla wszystkich harcerzy - 22 lutego czyli Dzień Myśli Braterskiej. Z tej okazji powstał pierwszy prezentowany dzisiaj rysunek. Powstał on w całkiem krótkim czasie, bo około 1,5 godziny szkicowania i tyle samo czasu kolorowania. Jak na rysunek "na szybko" myślę, że jest naprawdę dobrze. Druhnę można znaleźć na Komiksie Harcerskim.


Po ostatniej współpracy z Komiksem Harcerskim skoczyły mi polubienia strony do ponad 300 co też zainspirowało mnie do podzielenia się moją radością z czytelnikami i stworzyłam taki oto rysunek. Jestem wdzięczna wszystkim obserwatorom ❤

Na koniec dwie prace z zimowiska. Pierwsza to komiksowa współpraca z autorem harckomiksu. W wolnej chwili odstąpiłam mu laptopa z tabletem a on nabazgrał dwa kadry i powiedział "teraz mi to narysuj". Po skończonej pracy zostałam pochwalona ^^ i ja też uważam, że wyszło całkiem ok, no ale ocena należy do was. ;)

W ramach jednych zajęć starałam się przekonać swoje marudy, że komiksowanie nie jest wcale takie straszne... udało mi się uzyskać naprawdę ciekawe rezultaty, którymi niestety nie mogę się pochwalić :( Mogę natomiast pokazać swoją pracę pt. "Udowodnię wam, że rysowanie w stylu Adventure Time nie jest wcale takie trudne" No bo przecież nie jest, prawda? ;)


Oto Adam, Łukasz i ja czyli skład kadry zimowiska naszej drużyny. Wszystkim tak się spodobało, że teraz muszę przygotować taką grafikę jako nadruk na koszulkę w ramach pamiątki po wyjeździe. Takie rzeczy naprawdę cieszą. ;)

Ze spraw innych, mam nowe kolano - jak można było zauważyć na moim instagramie przez co w końcu jestem uziemiona i mogę sobie w spokoju blogować... albo tak mi się tylko wydaję :o

Pozostawiam was z Paulem Simonem i życzę wszystkim kobietom udanego święta, dużo szczęścia i mnóstwa słodyczy (od których się w ogóle nie tyje! ;) ). No to pa!