Ćwiczenia z matematyki w dosyć drastyczny sposób uświadomiły mnie, że te najdłuższe wakacje w życiu dobiegły końca. 4 miesiące wolnego dobiegły końca a ja prawie nic nie wrzuciłam na bloga, jest mi wstyd.
Łapiąc ostatnie chwile wakacji pojechałam z rodziną i znajomymi w Tatry Zachodnie do miejscowości Zuberec na Słowacji. Te dwa dni zostały w pełni wykorzystane na chodzenie/wspinanie/czołganie się po górach. Po brzydkim, deszczowym i pochmurnym tygodniu byliśmy przygotowani na wszystko jednak pogoda zaskoczyła nas pozytywnie - optymalną temperaturą i słońcem :)
W zeszłym tygodniu wzięłam się w końcu za fotografowanie swoich prac, które rysowałam przed egzaminami. Za wiele nie mam do pokazania ale jest jedna, którą mogę się śmiało pochwalić. C: Dom nad wodospadem Franka Lloyda Wrighta w trochę innym otoczeniu niż oryginalnie.
Kartka 50 x 70, ołówek, cienkopis czarny, flamaster czarny, kredki i mazaki.
W ostatnim poście pokazywałam portret w trakcie malowania, na chwilę obecną wygląda on tak:
Może teraz jak mam własnego laptopa, jestem w domu i mam prawie całe czwartki i piątki wolne będę dodawać wpisy częściej... postaram się zorganizować i ogarnąć bardziej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz